witam Was serdecznie w ten uroczy dzień o jeszcze bardziej uroczej nazwie piątek:) Jestem już po pracy, pranie mi się pierze, a ja zabieram się do uszycia niespodziankowej maskotki dla mojej chrześnicy, toteż za wiele o tym napisać nie mogę;) Mam za sobą kolejny szalony tydzień, który minął jak z bata strzelił, ale zanim minął, uszyłam w sobotę coś, co chciałabym Wam pokazać. Jest to pieluszka do szerokiego pieluszkowania, która z samą funkcją pieluszki nie ma nic wspólnego, ale jakoś trzeba to nazywać. Siostra dała cynk, że Witusiowi by się przydało, że lekarz zalecił profilaktycznie i że widziała coś podobnego w sieci. No to się poszło do Bławatka, kupiło flaneli od razu dla Leny i Lilki i się uszyło. Ci którzy mają dzieci, pewnie wiedzą, o co chodzi z szerokim pieluszkowaniem. Innym powiem w skrócie, że trzeba tak założyć dziecku pieluszkę, żeby nogi nie miały szans na spotkanie. I wtedy podobno biodra będą zdrowe, a nogi proste. Tyle wiem. Mam nadzieję, że nic nie pokręciłam, bo teraz zwątpiłam, czy te proste nogi też miały być zasługą pieluszki.
Pieluszkę, którą uszyłam, zakłada się normalnie na pampersa i ubranie, a że jest z flaneli, można ją bez problemu prać. Wczoraj ją wysłałam, więc jeszcze nie mam relacji, czy dobra, czy Wituś zaakceptował i czy pieluszka spełnia swoje zadanie.
Uszyłam ją z 8. warstw flaneli, popikowałam (niestety nie zawsze równo, bo mnie wzór mylił) i przyszyłam długie rzepy. Jak się przymierzy i zapnie, to będzie można je skrócić. Z za krótkich nie dałoby się zrobić długich;) Prostokąt ma wymiary 22cm x 50cm. I właśnie teraz, przeglądając zdjęcia, zauważyłam, ze popełniłam jeden wielki błąd, przed którym przestrzegają wszystkie gazety krawieckie - wzór kwiatów z łodygami jest do góry łodygami. Nie wiem, jak ja mogłam tego nie zauważyć. Tyle się napikowałam i nic nie widziałam. Musiałam być chyba bardzo zmęczona.
Pieluszka wygląda tak: (na wygniecioną kapę nie patrzcie;))
A może podzielicie się ze mną Waszymi doświadczeniami odnośnie pieluszkowania? :)
Gorąco Was pozdrawiam i życzę duuuużo jesiennego ciepła!
magnolienrinde