I udało mi się zrobić pyszne jedzonko, z czego jestem bardzo dumna:) Na obiad makaron z łososiem, a do chleba pastę hummus, którą uwielbiam. Jest bardzo zdrowa i na szczęście smaczna, a to w przypadku zdrowych produktów nie zawsze idzie w parze;) Pasta wyszła taka dobra, że już prawie nic nie zostało. Przygotowałam sobie też składniki na dzisiejszy obiadek. Zrobię tartę brokułową z bardzo fajnego przepisu. Tak się cieszę, że udało mi się tyle zdziałać, bo obiady u mnie kuleją. Nie zawsze mam czas, żeby je gotować. Idealną sytuacją byłoby gotowanie wieczorami po pracy tak, żeby można było sobie następnego dnia tylko odgrzać i zjeść. Ale nie zawsze się to udaje... W każdym razie, cieszę się, że na razie wszystko idzie po mojej myśli. Jeśli macie ochotę sami spróbować tych smaków, to podaję Wam linki. Jeden do bloga Kwestia Smaku, drugi do strony Dr. Oetkera. Naprawdę polecam, bo wiele razy robiłam z tych przepisów i pastę i tartę brokułową, którą zrobię dziś na obiad. Mój blog jest wprawdzie szyciowy, ale lubię się dzielić tym, co sprawdzone i z czego jestem bardzo zadowolona. Pasta idealnie nadaje się do chleba i wafli kukurydzianych, a tarta brokułowa może być zarówno świetnym obiadem, jak i popisowym daniem imprezowym, bo wychodzi naprawdę rewelacyjnie. Jest wysoka, wilgotna, aromatyczna, a smaki składników idealnie się ze sobą komponują. Spróbujcie sami!
A tak wyglądają na stronach, z których pochodzą:
Pasta hummus z bloga Kwestia Smaku:
Muszę spróbować.
OdpowiedzUsuń:) smacznego!
UsuńWitaj milo i zyzce Ci wszystkiego najlepszego w Nowym Roku .Widze ze powaznie wzielas sie za szycie..te drobne wymianki zamkow to przeciez koronkowa robota...:podajesz linki do sprawdzonych przepisow..skoro Ci wyszly to i mi musza wyjsc..Dzieki:)
OdpowiedzUsuńWitaj, Alu:) Dziękuję Ci, Kochana, za życzenia! Tobie też życzę samych słonecznych dni i mnóstwa ciepłej energii od otaczających Cię ludzi! Zrobiłam wczoraj tartę, wyszła przepyszna. Uwielbiam brokuły:) Zachęcam do wypróbowania;)
Usuńjakie cuda Ty szyjesz... :))))))))
OdpowiedzUsuńA ja mam niezmiennie apetyt na łososia pod każdą postacią - to slinka mi pociekła :)))
Dziękuję, Maryś:) Za mną łosoś też coraz częściej "chodzi" i chyba znów się za niego zabiorę. Taką mam ochotę... Może na zimę organizm sam się domaga jego witamin i minerałów?;)
UsuńWygląda bardzo smacznie :)
OdpowiedzUsuńI tak smakuje:)
OdpowiedzUsuń