17.09.2013

Kartki i wycinanki

Poszłam do Empiku po kartkę na chrzciny Lilki i co kupiłam? Świecznik ceramiczny, papierki do muffinów, książkę o robieniu kartek i w końcu samą kartkę.

I zaczynam się zastanawiać, na ile moje zakupy pokrywają się z moimi rzeczywistymi potrzebami. Bo na przykład taki świecznik, jest przepiękny, aż miło na niego popatrzeć, ale w domu mam już 2 inne... Czy muszę mieć trzeci tylko dlatego, że jest piękny?Albo papierki do muffinów? Różowe w białe kropeczki, przepiękne, słodkie papierki, do tego przecenione. Ale kiedy ostatnio piekłam muffiny? Ledwo znajduję czas na szycie, a co dopiero na pieczenie. Czy ja się nie łudzę, że je upiekę, bo mam papierki? A książka o robieniu kartek? Kilka lat temu kupiłam papier, dziurkacze, stemple itp. z zamiarem rozpoczęcia domowej produkcji na potrzeby własne. I ile kartek zrobiłam od tamtej pory? Dwie. I to jeszcze namordowałam się, bo nie miałam pomysłu, jak to wszystko ze sobą połączyć, żeby było ładnie i nie pstrokato. Obejrzałam książkę, tam jest mnóstwo pomysłów, ale czy znajdę czas, żeby do tych kartek usiąść? Wychodziłam ze sklepu zadowolona, a zanim dojechałam do domu, tyle myśli przebiegło przez moją głowę, że zwątpiłam, czy dobrze zrobiłam.

Sama książka jest super i można zrobić śliczne kartki. Tylko trzeba usiąść i zacząć robić...
Pokażę Wam okładkę i spis treści, być może kogoś zainteresuje:






Ta kartka najbardziej mi się podoba. Można zrobić taki kartkowy tort i wysłać np. przyjacielowi, który bardzo daleko mieszka. To prawie tak, jakby się z nim zjadło torta przy stole;)

 
 
 
Gorąco Was pozdrawiam!

2 komentarze:

  1. No i cóż poradzić. To jest mania, to jest pasja. Moich świeczników zliczyć już nie mogę a garderoba mieniła się w składzik rzeczy, zdaniem mojego męża, niepotrzebnych. Też kolekcjonuję te swoje skarby a wykorzystuję tylko część, ale cóż poradzić, jak oprzeć pokusie się nie potrafię :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Kochana, pocieszyłaś mnie:) Czyli niektórzy tak po prostu mają, że jak widzą coś pięknego, to muszą to kupić. Ale wiesz, odkąd kupiłam ten świecznik, co wieczór zapalam sobie w nim świeczkę. Tak mi się podoba, tak się nim cieszę i jak coś robię, to co jakiś czas na niego spoglądam i sama do siebie się uśmiecham. Chyba jednak warto czasem zaszaleć i kupić kolejny świecznik, jeśli później sprawia tyle radości:)

      Usuń

Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze:)